Wrote:
Ale pozostaje problem: Co zrobic ze starym miastem w Malborku,Stargardzie Szczecinskim,Legnicy,Nysie,Lwowku Slaskim,Pyrzycach,i czesci wielu ,wielu innych miast.Zostawic tak jak jest? Nawet jesli uznamy ,ze sam uklad urbanistyczny jest wart zachowania to te blokowiska z obsranymi trawniczkami,zatoczkami ,parkingami rozmazuja uklad urbanistyczny i zacieraja go.
Dla znacznej części tych zabudowań tzw. śmierć techniczna się zbliża lub zbliży się wkrótce. Na razie nas nie stać na wyburzanie bloków, i to tych na starych miastach i tych rzuconych niegdyś w krajobraz wiejski dla 'obsługi' pobliskich PGR-ów, i tych na przedmieściach i tych w śródmieściach. Zaś modernizacja czy rewaloryzacja tych budynków czy zespołów ma na polskim gruncie wyjątkowo skromny jak też niezadowalający i niewystarczający zakres oraz formę. Wydaje mi się jednak, że gdzieś ok. 2040-50 roku ( a może nawet 2 dekady wcześniej - to zależy od tempa i warunków rozwoju kraju oraz poszczególnych miasta ) części bloków na starych miastach większych ośrodków ( tu mam na myśli w szczególności Wrocław ) oraz tych prowincjonalnych ( Lwówek, Stargard, Malbork, Lubin i cała litania podobnych ) już nie będzie.
Czy stracimy wiele wyburzając te założenia? Nie sądzę. Były one przykładem dość bezkompromisowego i utylitarnego podejścia do przestrzeni jak i dziedzictwa, nie są one bezwartościowe ale na ich znaczenie i ocenę wpływa niewątpliwie ogromne upowszechnienie się tego typu budownictwa, względna słabość formalna: i architektoniczna i urbanistyczna ( nie są to - może z drobnymi wyjątkami - osiedla ciekawe, dopracowane, wybitne ), oraz niewielka jakość techniczna. Nie będę odczuwał ani żalu ani dyskomfortu etycznego gdyby usunięto część bloków na starym mieście we Wrocławiu ( np. na Kazimierza Wlk., skupisko pomiędzy Szewską i Kuźniczą ), miałbym wątpliwości co do Nowego Targu, Nowego Miasta czy fragmentów zabudowy lwóweckiego rynku ale przełknął bym ich usunięcie w większej części lub całkowicie. Natomiast zachowałbym dość ciekawy kompleks na rynku w Jaworze ( dość kontrowersyjna ale w mym przekonaniu cenna rzecz: polecam Ci się zapoznać z tym, jeśli nie znasz ), być może też budynków na ul. Kopernika na starówce w Jeleniej Górze. Choć i tu widzę możliwość ustępstw z mej strony - wszystko zależy od tego co się zaproponuje na to miejsce. Wszystkie te miasta mają już dość pełnej stropianowych gzymsów, naczółków, plastikowej w wyrazie pseudo-historycznej zabudowy w jakimś stopniu będącej tanią i sprymityzowaną trawestacją, pewnej odmiany postmodernizmu, substytutem braku postmodernizmu odważnego i z prawdziwego zdarzenia.