ZAMKI W POLSCE

Za: http://www.drewno.pl/przegladprasy/prze ... sp?ID=3221

_________________
Nie działa: http://www.panoramio.com/user/2010046
Nie działa: www.zamki-mazowsza.turystyka.net
I wszystko co robiłem w temacie zamków od 1997 znikło z sieci.

Co za strata, co za bzdury !
Cały ten ,,zamek" to skrajny megapomnik ludzkiej głupoty. Po prostu: człowiek mizernych lotów intelektualnych dostał od Stwórcy niebywały dar snycerski, szybko dostrzeżony w świecie i jak na lata komuny w ówczesnym przeliczeniu dolara robił kokosy. Nie bardzo wiedział, co z tym szmalem robić. Durni komunistyczni urzędnicy zamiast sprzedać jemu za symboliczną złotówkę jakieś ruiny, na przykład Radzyń Chełmiński, pozwalali tylko kupować kolejny paranoidalny komunistyczny wynalazek, czyli tak zwane działki rekreacyjne o mocno limitowanej wielkości. Facet przepłacił kogo trzeba i kupił tych działek kilkadziesiąt i zaczął budowę niby - zamku w otoczeniu zwyczajnych dacz.
Gdyby stało to jeszcze w jakimś sensownym miejscu, na przykład nad jeziorem, coś by można z tego zrobić. Ale to stoi kilkanaście kilometrów od Kartuz, w nieciekawym otoczeniu, do tego - i to jest najgorsze, zbudowane jest wyjątkowo tandetnie z cegły dziurawki.
Zmienił się ustój, dolar zyskał normalną wartość i facetowi skończył się dawny wielki szmal. Parę razy chciano to zlicytować, ale nie było chętnych, bo nabywca musiałby być ze szpitala specjalnej troski.
Tego nikt nie kupi, bo na prywatna klinikę medyczną za duże, nadawałoby się tylko na duży klasztor lub wielką prywatną wyższą uczelnię z internatem. Ale to jest mało prawdopodobne i już tylko kwestią czasu jest, że to wszystko się w gruzy rozsypie.
Szkoda nie tej paranoidalnej budowli, tylko ogromnego szmalu wyrzuconego w błoto...

Byłem tam wczoraj i co by o tym nie mówić robi duże wrażenie.
Wejść się nie da choć jeszcze niedawno można było sobie swobodnie biegać po obiekcie(przerwana siatka). Obecnie(oprócz naprawionej wysmarowanej olejem? siatki) wynajęty jest stróż, posiadający kilka piesków. Turystów bardzo wielu. Samochody zarówno z Dolnego Śląska, Warszawy jak i z Pomorza. Miejscowi twierdzą, że często pojawiają sie również goście zagraniczni. Większość zachwycona obiektem i jego wielkością. Mniej zachwyceni właściciele okolicznych domków którym turystyka jednak przeszkadza (śmieci, hałas).
Nie uważam, aby miejsce to było strasznie źle wybrane. Okolica cicha spokojna, lasy, bardzo niedaleko do jeziora. Zamek na wzgórzu.
No i od Kartuz to jest ledwie kilka kilometrów.
Zawalić się faktycznie powinien ale póki co stoi... jak stał.

A mijane przy zwiedzaniu panie zachwycone obiektem zwracały się do swych mężów/chłopaków słowami: Zbudujesz mi coś takiego ?

Kochany Panie !
Gotów jestem oddać swój dom w Sopocie, jeżeli znajdzie się ktoś, kto będzie chciał to badziewie kupić.
Ja nie twierdzę, że to jest coś brzydkiego, tylko...ma to taki sam sens, jak domy dla Eskimosów na środku Sahary.
A ludzie się tam zjeżdżają, aby zobaczyć osobliwość - szczyt ludzkiego idiotyzmu- i panie to komentują na zasadzie: jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodylka daj mi luby !
Tyle, odnośnie tego, co Pan usłyszał od jakiejś ,,damy".
Mnie cholernie żal zarówno inwestora, jak i - szmalu, który mógł posłużyć na przykład do całkowitej odbudowy jakiegoś pomorskiego zamku.
Zabrakło mądrości urzędników CK - komuny, aby mądrze pokierować genialnym, ale i niezbyt kompetentnym inwestorem.
Pozdrawiam

Łapalice

Trzeba być mentalnie dzieckiem, by takie cuś wystawić.
Osobiście miałem chyba 11-12 lat jak chodziły mi po głowie dziwne zamczyska.



Panie Waldemarze!
Ma Pan poczucie humoru. Usmiałem się nieżle.
W rzeczy samej: jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodylka daj mi luby !

_________________
Nie ma zlej architektury-jest tylko architektura niekonsekwentna!

Czy tego wątku nie należałoby przenieść do jakiegoś innego, bardziej właściwego działu? Albo do dworów, albo do nawiązań zamkowych w późniejszej architekturze czy budownictwie, także z czasów współczesnych, względnie do działu 'architektura > ogólne'.

Należałoby i zostanie tam przeniesione.

Panie Adamie !
Dziękuję za miłe słowa.
Z tego idiotyzmu można się tylko uśmiać. ALE, przypomina to po części czerwony helikopter na dachu zamku Tropsztyn. Był czas, gdy i mnie na taki helikopter było stać. Wolałem mieć chiński tron z kości słoniowej i - mam.
Tropsztyn mógł być dokonaną przez najlepszych polskich specjalistów rekonstrukcją polskiego średniowiecznego zamku rycerskiego. Mógł być...
Serdecznie pozdrawiam

W Ameryce takich fanaberii od groma a i w Polszy tez się znajdą (dla wtajemniczonych). W sumie szkoda że facet nie ukończył tego "dziełka"...co by to się tam działo...
Jak się zwie ów rzeźbiarz?

Chwilę - czegoś nie wyłapałem. Czy tą rezydencję sprawił sobie jakiś rzeźbiarz?
A tak na marginesie:
Takie budowle mają w sobie pewną nutę nostalgii i romantyzmu, i chyba także są potrzebne, lecz generalnie rzecz biorąc wydają mi się być przejawem choroby. O Ameryce bym tu w ogóle nie wspominał, trudno mówić o niej jako o kontekście właściwym dla Polski: spróbujmy porównać to do naszych sąsiadów - takich jak Czechy, Słowacja, Litwa, Niemcy. Na takim tle, znacznie bardziej trafnym, nasz kraj jawi się chyba jako szczególne siedlisko kiczu i dziwactw szpecących przestrzeń.

Pan Waldemar pisał w tym poście iż inwestorem był "rzeźbiarz"





I faktycznie-ładna teza: Polska jako siedlisko kiczu, co do takich "siedlisk kiczu" przytoczę mój ulubiony watek z innego forum jednak pokrewnego na swój sposób temu wątkowi: http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=457786

Inwestorem był nie tyle rzeźbiarz i tu się przesłowiłem, ile - genialny snycerz - samouk z Gdańska. Facet z kapitalnym wyczuciem nie tyle odtwarzał konkretne style, ile - tworzył w tych historycznych stylach i to dzieła na najwyższym światowym poziomie.
Dlatego sypnęły się zamówienia z całego świata i to płatne w twardej walucie, co przy ówczesnych przeliczeniach uczyniło tego człowieka najbogatszym w Polsce. A że to w sumie prosty człowiek, on nie za bardzo wiedział, co robić z taką górą pieniędzy i umyślił sobie, że wybuduje ten ,,zamek", w którym będzie galeria jego dzieł.
Za tej durnej komuny nie mógł tego załatwić normalną drogą i wykupił ileś tam działek rekreacyjnych w zespole takich działek, przekupił w Kartuzach kogo trzeba i zaczął stawiać ten koszmar w otoczeniu domków letnistowych.
Przyszedł rok 1989, złoty stał się normalną walutą i nagle nasz ,,milióner"zaczął mieć coraz poważniejsze kłopoty finansowe. Popadł w rosnące długi, budowa ,,zamku" stanęła i już kilka razy wystawiano toto na licytację. Tyle, że nie było chętnych. Obiekt za duży na niewielki hotel czy zajazd. Lokalizacja najgorsza, jaka tylko może być, bo w mało ciekawym miejscu z dala nawet od jeziora. Tam można ulokować albo klasztor, albo na przykład elitarną uczelnię z internatem, ale wątpię, czy będą na to chętni, bo obiekt wymaga niebotycznych nakładów, do tego zbudowany jest z tanich mało trwałych materiałów jak cegła - dziurawka.
Co się dziś dzieje z naszym inwestorem nie mam pojęcia.

historia dobra na scenariusz!

_________________
Poraj

O ile pamiętam, to na samym wjeździe do Gdańska (od strony Pruszcza Gdańskiego) znajduje się zamknięta fabryczka tego Pana. To miała być, onegdaj, jakaś "wytwórnia stylowych mebli", czy coś takiego.

Zawsze zwracała moją uwagę swą niezwykłą bryłą i formą architektoniczną. Absolutnie nie przypominającą obiektów o charakterze przemysłowym. Aż dziw, że ktoś kto był w stanie złamać schematy estetyczno-funkcjonalne dotyczące takich budowli i był w stanie zaakceptować takiego koszmarnego DISNEJA

Ciekawe kto to zaprojektował. Podobno Pani arch., która zaprojektowała Licheń jest związana z Polit. Gdańską.
To niedaleko od Łapalic
Tak poza tym jak przeczytałem ten wpis http://zachinyludowe.net/general/estety ... hinskiego/ to miałem właśnie wrażenie, że to jest o Łapalicach i trochę niestety o nas...

Ciekawe!
Szwedzka schludność i umiar nie działa! Gargamel chwyta za serce!

Tylko czy my jesteśmy Chiny Ludowe do ciężkiej cholewy??!!

_________________
Nie ma zlej architektury-jest tylko architektura niekonsekwentna!

Chiny mają rożne oblicza. Z jednej strony uzasadniona duma z własnej historii i kultury, przejawiająca się m. in. tym, że w Pekinie można oglądać gigantyczne wieżowce z elementami tradycyjnej chińskiej architektury i - dla mnie wygląda to całkiem nieźle. Z drugiej, jest tam fascynacja europejską kulturą i to niekoniecznie w kiczowatym wydaniu. W Szanghaju postawiono niedawno piękny pomnik Chopina, a w jednym z chińskich miast, bodaj Ningbo, widziałem wprost porywającą modernistyczną wersję Opactwa Westminster.
Zabytków mają do diabła i trochę, co nie przeszkadza, że pod Pekinem rekonstruują letni pałac cesarski całkowicie zniszczony przez Anglików jeszcze w XIX - wieku.
A tak na marginesie, to w sąsiedniej Korei Północnej praktycznie omal w ogóle nie ma autentycznych zabytków, są za to ich rekonstrukcje, oczywiście oparte o analogie i domysły, a nie dokumentację.
Tak jak to słusznie napisał jakiś Niemiec: społeczności chcą mieć materialne symbole swojej tożsamości i tę potrzebę trzeba uszanować...

No tak - skoro społeczeństwo bywa głupie to co można poradzić. Szacunek się należy co bądź.

Na ONET.PL jest dobry tekst o tym ,,zamku", który nigdy żadnym zamkiem nie był i nie jest.
Tak tylko jedna informacja jest nieprawdziwa.
Właściciel nigdy nie był przez nikogo prześladowany. Jego firma padła, gdy w Polsce tak zwana ,,twarda waluta" zaczęła mieć normalną wartość, a więc dolar na ten przykład przestał być wart sto i więcej złotych, tylko zaledwie kilka.

Czytałem-niezły tekst

Przy okazji Łapalic zobaczcie sobie co kryje się pod tym linkiem

http://www.nie.com.pl/art22.htm

Fajne zdjęcie:



ze strony:
http://www.dziennikbaltycki.pl/rejsy/220920,zamek-w-lapalicach-co-dalej-z-legalizacja,id,t.html#material_2

2018 r.
Obecnie podobno niemożliwe jest już podjechanie pod sam obiekt. Gmina postawiła zakazy wjazdu około kilometra od budowli. Cieszą się właściciele okolicznych działek, którzy tworzą płatne parkingi.

(2)

(3)