Wrote:
Zupełnie nie rozumiem przedmówcy, ja tutaj nie węszę żadnej propagandy, imho faktycznie rekonstrukcja w Wilnie
jest bardzo nie zamkowa brak atmosfery, ale za 100-200 lat
Nie widzisz propagandy? A w Wilnie? Czy tam jest ona już dostatecznie duża by ją dostrzec?
Wydaje mi się, że obaj koledzy, a przynajmniej LaM, nie do końca zrozumieli wypowiedź Zmistera. Na wstępie powiem, że uważam po namyśle tą inwestycję za niepotrzebną i niezbyt udaną pod względem estetycznym oraz merytorycznym, choć tragedii tu nie widzimy. Zmitser słusznie wskazał na pewne zachowanie prezentowane obiektem w Miednikach - zbyt dalekiej i zbyt swobodnej ingerencji w ruinę, która sama w sobie jest autentykiem, zachowanie warunkowane nie tyle troską o ochronę substancji zabytkowej co chęcią "zrobienia sobie" zabytku. Widać działania konserwatorskie na terenie byłego ZSRR ( które Zmitser zna lepiej od nas ) zbyt często uciekały się do podobnej metody. Litwini stosują ją dalej dla uwypuklania a czasem kreowania wyglądu tych historycznych budowli, które w ich koncepcji swej tożsamości narodowej mają ją niejako konstytuować. O ile Kowno trzyma wysoki poziom formalny i merytoryczny, gdzie oryginalna substancja została potraktowana z dużą atencją, o tyle tu w mym odczuciu przesadzono.
Nie wiem ile zachowanych ceglanych średniowiecznych krenelaży znacie z terenu dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego? Ja sobie żadnego nie przypominam, literaturę mam z dala od siebie, więc się nią nie wspomogę. Można za to przywołać trochę przykładów z terenów nam bliżej znanych - z Państwa Krzyżackiego czy z Mazowsza, nie mówiąc już o ikonografii. To co stworzono w Miednikach nie przypomina mi niczego autentycznego z epoki. Myślę, że projektant dążył do stworzenia "nowej formuły", która skomponuje się, dopełni z odtworzeniem kubatury wieży a jednocześnie będzie zawierać pierwiastek współczesny. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że mu nie wyszło.
Obawiam się, że żadna ikonografia pokazująca Miedniki przed rujnacją nie istnieje.