Co od Glaubitza, to od czasów Lorenza sporo nasi ustalili, Litwini zresztą też, ale u nich ten nacjonalizm bywa nie do zniesienia (Johann Christoff Glaubizt pewnie by w życiu nie pomyślał, że go kiedyś określą "Jonas Kristupas Glaubicas:-) Ciekawym przyczynkiem do całego problemu tzw. baroku wileńskiego są konstatacje na temat nieistniejącego już niestety (bo zburzonego w 1944 roku) kościoła Jezuitów chyba w Dźwińsku (sprawdzę w poniedziałek w bibliotece), który projektował Rastrelli, działający w tym czasie dla książąt kurlandzkich. Kościół, powstały przed całym wileńskim barokiem - faktycznie wyglądał jak "model" i "wzorzec". Nie wiem, jak dalej potoczyły się badania na ten temat, ale coś w tym jest - warto pamiętać, jak silnym ośrodkiem artystycznym stał sie w tym czasie Petersburg - przecież Chiaveri przyjechał do Warszawy też stamtąd, a dopiero potem pojechał do Drezna.
Co do tzw. "renesansu lubelskiego" główny problem tkwi w nazewnictwie - "poważniejsi" badacze jeśli już piszą "renesans lubelski" to w cudzysłowie, albo z dodatkiem tzw.

Nazwa jest nieszczęśliwa i nie wiem do końca, kto ją ukuł - na pewno nie Tatarkiewicz - on użył określenia "typ lubelski" - bardzo dobrego moim zdaniem, bo krótszego niż jeszcze lepsze merytorycznie, ale gorsze w "obrocie" określenie Miłobędzkiego: "cechowa architektura lubelska". Samo określenie "renesans lubelski" mam wrażenie wzięło sie z przewodników, bo nie przypominam sobie, żebym widział je w jakiejś poważniejszej publikacji, gdzie najczęściej jest mowa po prostu architekturze środowiska lubelskiego 1 poł. XVII wieku, albo muratorów lubelskich, albo cechowej. Bo jak nazywamy renesans, to dlaczego nie gotyk lubelski, manieryzm lubelski, czy lubelski postgotyk (to by było całkiem nieźle, jeszcze merytorycznie, to ostatnie) - generalnie te nazwy sensu nie mają, bo elementów poszczególnych stylów (baroku przecież też) jest w tej formacji stylowej tyle samo mniej więcej, jakby sie dokładniej przyjrzeć, a z czasem robi się z tego dość indywidualnie traktowany barok (i to wcale nie wczesny - jak w Opolu Lubelskim).
Przyznaję, ze coraz bardziej fascynuje mnie ta cechowa architektura polska - i coraz bardziej w to wchodzę.
Pozdr.