Za:http://www.super-nowa.pl/art.php?i=6696
Klimczok do liftingu! ska | 12.07.2007 (93)
,,Mocno socrealistyczna bryła SDH Klimczok w najbliższych latach się zmieni. Właściciel obiektu PSS Społem przygotowuje się do zmiany wizerunku pierwszego bielskiego centrum handlowego.
Do dnia dzisiejszego krążą jeszcze opowieści o tłumach ludzi szturmujących Klimczok w dniu jego otwarcia. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że na przełomie lat 80-tych i 90-tych do Bielska-Białej na zakupy przyjeżdżał cały Śląsk. Duża w tym zasługa bielskiego PSS Społem, która jako inwestor wybudowała dom handlowy i odpowiedzialna była za jego zaopatrzenie. A dobrze zaopatrzyć sklep w latach 80-tych to była naprawdę duża sztuka.
Od tych historycznych już czasów minęło kilka ładnych lat. Nie ma co ukrywać, że Klimczokowi przybyło w mieście konkurentów, natomiast sam gmach zaczął nieco razić zarówno elewacją „trącącą myszką”, jak i organizacją stoisk wewnątrz sklepu. Dowiedzieliśmy się jednak, że opracowywany jest plan gruntownej zmiany charakteru sztandarowego obiektu bielskiego PSS-u.
– Owszem przygotowujemy się do takiej inwestycji. Będziemy chcieli zmienić SDH Klimczok zarówno w środku, jak i na zewnątrz. W planach mamy reorganizację poszczególnych stoisk z położeniem szczególnego nacisku na Supersam. Marzy się nam również przebudowa galerii, która mogłaby zostać przykryta szklanym dachem. Jednocześnie zmianom ulegnie elewacja. To główne założenia. Na szczegółowe plany i projekty przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Zakładamy jednak, że przebudowę rozpoczęlibyśmy w przyszłym roku – mówi Barbara Dudek, wiceprezes PSS Społem w Bielsku-Białej.
Kiedy się skończy modernizacja Klimczoka, zależeć będzie od pieniędzy. A tych potrzeba sporo, bo szacunkowy kosztorys wyliczono na 15 milionów złotych. Tak więc tempo prac zależeć będzie od dochodów uzyskiwanych przez Społem, jak i sukcesu w staraniu się o dotacje unijne. Barbara Dudek nie ukrywa bowiem, że spółdzielnia ma zamiar rozpocząć starania o otrzymanie również i takich funduszy. Maksymalny czas trwania przebudowy planowany jest na 5 lat.
Po zmianach charakter całego obiektu ma mocno zbliżyć się do nowoczesnych centrów handlowych, takich jak choćby pobliska Sfera i bezpośredni konkurent Klimczoka, czyli powstająca Sfera 2''.
Co warto dodać, mówi się że Klimczok swego czasu był największym (chociaż tej wiadomości w żaden sposób sprawdzić nie mogę) domem handlowym w Polsce, ba można o nim powiedzieć, że był to pierwszy polski hipermarket. Jego architektura to moimi słowami koszmar socjalizmu. Pojawił się jak zły sen, gdy socjalizm już dogorywał
. Rozwinięty do monstrualnych rozmiarów typowy ,,blaszak'' wymieszany z nowo docierającymi do Polski prądami z zachodu. Wybudowany w latach 80-tych po trochu na miejscu wyburzonych w tym celu zabytkowych kamieniczek przy bialskim Starym Rynku, którego przestrzeń zdominował swoją bryłą. Nie muszę dodawać, że Bielszczanie nie dostrzegają jego wartości, a nawet konserwator miejski znany z sympatii do tego typu obiektów ...
(fragment wywiadu:
SuperNowa: Z lat 70-tych pochodzą dwa budynki w centrum miasta: siedziba Bielskiej Galerii BWA i koszmar – pawilon Społem sąsiadujący przez schody z hotelem „Prezydent”, które wielu mieszkańców uważa za – delikatnie mówiąc – nieporozumienie, a są i tacy, którzy najchętniej by je wyburzyli. Czy Pan podziela ich zdanie?
Konserwator Piotr Kubańda: Budynek BWA jest typowym przykładem architektury tamtego czasu z zachowaniem pewnych charakterystycznych cech takich jak powtarzalny rytm czy duże przeszklone powierzchnie i był wyższy o jedną bądź dwie kondygnacje. )
...i właśnie ten konserwator nie podejmuje żadnych działań aby zapobiec przebudowie Klimczoka (już nazywanego przez pare osób zabytkiem), więcej pragnie zasłonić gmach nowymi historyzującymi kamienicami. Nie muszę chyba dodawać, że ja też nie dostrzegam wartości tego budynku... chociaż czy konserwacja zna wartościowanie zabytków na ładne i brzydkie, dobre, złe? Za pareset lat zabytkami będą lub już są: pałac kultury, kielichy-trąbki dworca w Katowicach, szeregowiec w Gdańsku, postmoderna lat 90-tych,Łagiewniki, Licheń, podzamcze w Szczecinie, Stary Browar w Poznaniu, Forster w Wa-wie, zamek w Tykocinie itd. itp.
Pozdro.
I jeszcze rzecz pokrewna, artykuł ,,Burzymy bunkry'',
za
http://www.super-nowa.pl/art.php?i=274
Burzymy bunkry Krystian Jan, Nit
,,Bielsko-Biała nie musi wyglądać – przynajmniej w niektórych fragmentach – niczym obraz z minionej epoki. Czy 17 lat nowej rzeczywistości, to mało czasu, by wyburzyć chociażby szpetny do bólu budynek mieszczący Biuro Wystaw Artystycznych? Albo inną ohydę – pawilon PSS-u ,,Społem'' przy głównej ulicy 3-go Maja? Niestety wyobrażenie miejskich decydentów o estetyce tyle ma z nią wspólnego, co smok wawelski z dinozaurem…
Fragmentowi zabudowy, przy której dzisiaj stoi budynek BWA, tak to pasuje, jak grzecznej panience kolczyk w pępku. Podobnie rzecz się ma zpawilonem ,,Społem''. Obie posesje, to żywe karykatury architektonicznej harmonii. Jednak wciąż trwają i szpecą. A dawno powinny zostać wyburzone. BWA zasłużyło na godne miejsce w tym mieście. Obecne zupełnie nie spełnia żadnych norm. Jakoś jednak nie słychać w ratuszu, by ktoś w ogóle pomyślał o zmianie tego stanu. Poprzedni prezydent marzył o Aquaparku. Obecny o tym, by nie było Aquaparku. Lata mijają, a ludzie wciąż mieszkają w szarym mieście, z reliktami minionych czasów. Nie wydaje się, aby powodem był tylko brak pieniędzy (podnoszony zresztą zawsze i przy każdej okazji). W sąsiednim Żywcu władza po prostu wyburzyła starocie. A tam, gdzie był upór właściciela – oddała sprawę do prokuratury. W Bielsku-Białej zatem, zamiast pogodzonej z widokiem ohyd władzy, robimy to my! Pokazujemy, jak piękne moglibyśmy mieć miasto, gdyby tylko ci, od których to zależy, mieli choć trochę chęci, wizji i wrodzonej estetyki''.
Dodane po 31 minutach: I jeszcze Oświęcim.
Za super-nowa:
http://www.super-nowa.pl/art.php?i=9431
Kiedy „Tęcza” przestanie straszyć? raf | 06.07.2008
W Oświęcimiu tęcza to nie tylko zjawisko pogodowe. To także nazwa potężnej betonowej budowli, od ponad 30 lat szpecącej miejscowy Rynek Główny. Magistrat jest bezradny. Toporny obiekt, postawiony na poniemieckim bunkrze, należy do osób prywatnych.
Rok temu Oświęcimiem wstrząsnęła wiadomość – „Tęczę” wystawiono na licytację na... Allegro! Troje właścicieli ze Śląska zażądało 8 mln zł za wątpliwej urody dom towarowy w sercu miasta. Kupca nie znaleźli, ale wyrwali z głębokiego snu magistrackich urzędników. Miasto, pod wpływem opinii publicznej, postanowiło podjąć negocjacje z właścicielami „Tęczy”. Rajcy postawili tylko jeden warunek: budynek nie może kosztować miejski budżet więcej niż 3,9 mln zł.
Przez rok niewiele się działo. Nie licząc opinii eksperta, który wycenił budowlę na nie więcej niż 2,9 mln zł. Gdy wydawało się, że z transakcji nici, dwóch spośród trzech właścicieli „Tęczy” wyraziło pod koniec czerwca chęć sprzedaży miastu swoich udziałów w nieruchomości.
Gerard Madej, zastępca prezydenta Oświęcimia, który prowadzi negocjacje, jest dobrej myśli.
– Mam nadzieję, że jeszcze w pierwszej połowie lipca uda nam się kupić udziały od dwóch spośród trzech współwłaścicieli „Tęczy” – powiedział.
Współwłaściciele budowli nabrali wody w usta. Nieoficjalnie potwierdzili nam, że są skłoni pozbyć się nieruchomości.
Jeśli słowo stanie się ciałem, miasto stanie się większościowym udziałowcem betonowego kolosa. W konsekwencji będzie mogło decydować o przyszłości obiektu. Wiceprezydent, podobnie jak wpatrujący się w „Tęczę” oświęcimianin Stanisław Mańka i większość mieszkańców, jest zwolennikiem zburzenia szpetnej nieruchomości. To radykalne rozwiązanie dałoby możliwość modernizacji zniszczonej płyty Rynku Głównego.
Kolejnym posunięciem mogłoby się stać wyprowadzenie z centrum 40-tysięcznego Oświęcimia ruchu samochodowego. Mieszkańcy miasta są ostrożni. Nie uwierzą, jak nie zobaczą pustego miejsca po „Tęczy”. A jak zobaczą, dadzą na mszę...