Tytuły

ZAMKI W POLSCE

Forum miłośników zamków (zał. 2006)



Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2006-10-03 14:58 
Offline
Ojciec Dyrektor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-02-02 15:32
Posty: 6938
Lokalizacja: Warszawa
Image

Image

Napoleon Orda "DUBINKI (Gub. Wileńska)
Zamek warowny XX Radziwiłłów oblany jeziorem o 7 mil od Wilna. - Tu się urodziła i mieszkała Barbara Radziwiłłówna przed swym małżeństwem. Własność Hr. Benedykta Tyszkiewicza."

Image

Image
Wrote:

Wileńszczyzna w zarysie historycznym

Dubinki: w krainie niebieskich jezior

Pośród zielonych, porosłych sosnowymi borami wzgórz wije się, niczym olbrzymi niebieski wąż, jezioro. Miejscami jest wąziutkie, tonące w cieniu przybrzeżnych drzew i przypominające rzekę, zaś w innych miejscach widzimy jezioro z prawdziwego zdarzenia – połyskujące falami w pełnym słońcu. Ten wodny „wąż” w okolicy ma kilka mniejszych „braciszków”, podobnie wydłużonych jak „starszy brat” lub rozpłaszczonych i przypominających olbrzymią kałużę po deszczu. Na ogonie niebieskiego węża świeci złoty pierścień. „Złoto” - to połyskujący świeżym drewnem most łączący dwa brzegi jeziora, zaś klejnot - to przycupnięte przy moście miasteczko Dubinki (lit. Dubingiai). Głównym bohaterem tego malowniczego wstępu jest Jezioro Dubińskie czyli Asveja – najdłuższe jezioro na Litwie, bo ze wszystkimi odnogami liczące prawie 30 kilometrów. Asveja z okolicznymi mniejszymi jeziorkami tworzy nieduże pojezierze, które jest częścią składową i swoistym „wstępem” do olbrzymiego Pojezierza Malackiego – jednej z pereł litewskiego krajobrazu. Asveja w najgłębszym miejscu liczy niecałe 50 metrów, co nie jest zbyt imponujące w porównaniu z jeziorami – olbrzymami Litwy Wschodniej. Jezioro Dubińskie słynie ze swych malowniczych brzegów, a ostatnio stało się swoistym magnesem przyciągającym, zwłaszcza latem, liczne rzesze urlopowiczów, wędkarzy, miłośników odpoczynku na łonie przyrody. O popularności takiego relaksu świadczą coraz liczniejsze domy wypoczynkowe, „dacze” i łaźnie gęsto „zdobiące” brzegi jeziora.

Jednak tematem dzisiejszego artykułu są lecz dzieje samego osiedla. Oglądając dzisiejsze Dubinki widzimy tylko schludne, całkiem nieduże miasteczko i nikt by nie powiedział, że jeszcze kilka wieków wstecz była tutaj stolica olbrzymiego radziwiłłowskiego Księstwa Dubińskiego. W dniu dzisiejszym o sławnych dziejach Dubinek świadczy tylko wysoka Góra Zamkowa na brzegu jeziora – serce starej osady – i położona w centrum miasteczka przy skrzyżowaniu dróg duża drewniana karczma. Chociaż nie tak stara, jak ruiny radziwiłłowskich budowli na grodzisku, bo pochodzi z połowy XIX wieku, lecz także zasługująca na uwagę każdego turysty, gdyż okazy takiej zabytkowej drewnianej architektury na terenie obecnej Wileńszczyzny możemy zliczyć na palcach jednej ręki. Położenie geograficzne Dubinek także zasługuje na uwagę – wysoki brzeg jeziora, droga stromo biegnąca parowem i zahaczająca o zamkowy półwysep (niegdyś wyspa) wiedzie na długi drewniany most (ok. 85 m). Miasteczko leży na dwóch poziomach – sporo domków ujrzymy przy samej wodzie, natomiast resztę osady zobaczymy dopiero po wdrapaniu się na wysoki jeziorny brzeg. W najwyższym punkcie miasteczka mieści się cmentarz parafialny oraz kościół, chociaż o tym ostatnim trzeba mówić w czasie przeszłym, gdyż spłonął kilkadziesiąt lat temu. Po dawnym kościele pozostało tylko ogrodzenie, dzwonnica i złożony z betonu i kamieni fundament. Po pożarze świątyni do funkcji religijnych przystosowano jeden z budynków plebanialnych z myślą, że to tylko tymczasowe wyjście z trudnej sytuacji, że z czasem wybuduje się nowy Dom Boży. Jednak tak i zostało, miejscowe babcie i dziadkowie tłoczą się w ciasnym, wymalowanym na żółto domku, „tymczasowo”, przez prawie pół wieku, służącym za kościół.

Dubinki leżą na terenie ciekawym dla językoznawców. Od dawna Polacy i Litwini mieszkali tu obok siebie. Bardziej na południe kiedyś Polacy „brali górę”, jednak na północ od miasteczka przewagę już miała strona litewska. Zwłaszcza w okresie międzywojennym, kiedy Dubinki stały się przygranicznym litewskim miasteczkiem, nastąpiła dość silna ich lituanizacja. Poprzez oświatę i spory nacisk rządu litewskiego narodowość polska znacznie ustąpiła swą, pierwotnie silniejszą pozycję. Jednak nadal trzymano się polskości, działała „Pochodnia” i tajne polskie nauczanie. Sporo polskich rodzin nie wytrzymało i wyrzekło się swej narodowości. Świadczą o tym zmieniające się nazwiska na pomnikach nagrobnych na przykościelnym cmentarzu – tak Zajączkowscy jeszcze na początku XX wieku byli niewątpliwie Polakami, później pojawili się już Zajanèkauskasowie, by po kilkunastu latach zostać Ki¹kisami, czyli „prawdziwymi” Litwinami. W dzisiejszych Dubinkach polską mowę usłyszymy raczej rzadko i to z ust osób głównie starszego pokolenia. Zapewne wszyscy rozumieją po polsku, lecz w codziennym użytku ugruntowała się mowa litewska. Na razie można jeszcze mówić o dwujęzyczności ludności miasteczka, lecz minie kilkanaście lat i sytuacja się, niestety, zmieni.

Od dnia dzisiejszego Dubinek przejdź-my do zagadnień bardziej odległych w czasie, czyli do historii. Archeolodzy już dawno udowodnili, że duże zbiorniki wodne zawsze przyciągały ludzi. Dubinki nie są wyjątkiem. Okolice miasteczka były zamieszkane już w neolicie, czyli młodszej epoce kamienia. Świadczą o tym znajdywane w różnych miejscach przez archeologów kamienne toporki i inne charakterystyczne znaleziska. Bardziej dokładną informację o mieszkańcach tych ziem podają znaleziska i zabytki prehistoryczne z czasów mniej odległych, na przykład z I tysiąclecia n.e. Kilka grodzisk i cmentarzysk kurhanowych w okolicach Dubinek świadczy, że niegdyś tu mieszkała stosunkowo duża społeczność. Były wsie, drewniane grody, cmentarze (cmentarzyska kurhanowe w pobliżu wsi Łabaciszki i w lasach koło jeziora Bołosza, to ostatnie liczy prawie 150 kurhanów, jest jednym z największych na Litwie) i miejsca związane z dawnymi rytuałami religijnymi (góra ofiarna w miejscowości Ołka na brzegu jeziora).

Przejdźmy jednak do epoki krzyżackich rajdów i pobrzękiwania mieczy, czyli do XIV wieku, gdyż właśnie z tego okresu pochodzą pierwsze wzmianki o Dubinkach. Kronika krzyżacka podaje, że w 1334 roku wojsko krzyżackie pod wodzą wielkiego mistrza spustoszyło ziemię dubińską (w łacińskim oryginale – „terram Dubingen”) zabijając 1200 osób miejscowej ludności. Występowanie pojęcia ziemi dubińskiej może świadczyć, że już w owych odległych czasach Dubinki miały jakieś lokalne znaczenie, mogły być, na przykład, centrum dużej włości. W krzyżackich dokumentach obok ziemi dubińskiej widnieje także ziemia Asweja (łac. „terra Oswiam”), której nazwa niewątpliwie pochodzi od nazwy jeziora. Może kronikarz miał na myśli to same terytorium lub mogły to być tereny położone bardziej na wschód, chociażby okolice dzisiejszych Sużan. Ziemię dubińską rycerze niszczyli jeszcze dwa razy, w latach 1373 i 1375. Obie wyprawy odbywały się zimą, w lutym, kiedy rzeki i jeziora skuwała pokrywa lodowa i wody nie były przeszkodą w marszu. Przy okazji najechano na okolice Giedrojć, gdzie także istniał punkt obronny – drewniany gród.

Za czasów księcia Witolda, czyli na początku XV wieku, Dubinki były ważnym punktem obronnym i administracyjnym tej części Litwy. Sam książę, a nawet król Władysław Jagiełło ze swym królewskim dworem zwiedzali Dubinki, o czym wyraźnie mówi kronikarz Jan Długosz. Około 1415 roku, z nakazu Witolda w Dubinkach rozpoczęto budowę nowego umocnionego zamczyska, co prawda, drewnianego. O ważnym znaczeniu strategicznym Dubinek świadczy fakt, że osiedle leżało przy trakcie prowadzącym z północy, czyli z Inflant zajętych przez zawziętych wrogów ówczesnej Litwy, Krzyżaków. Takim sposobem warownia w Dubinkach miała bronić północnych przedpoli Wilna. Mniej więcej w tym samym czasie w Dubinkach zbudowano pierwszą świątynię nowej wiary. W 1430 roku książę Witold funduje i uposaża parafialny kościół w Dubinkach. Nowa, prawdopodobnie drewniana świątynia stanęła na dziedzińcu zamku, czyli na ówczesnej jeziornej wyspie. W 1449 roku król Kazimierz Jagiellończyk założonemu przez Witolda kościołowi i jego ówczesnemu plebanowi nadaje dziesięcinę czopową ze swych dworów w Dubinkach, Szeszolach i Bolnikach, folwark ze służbą i jeziorem Wilna, czterech ludzi we włościach szeszolskiej i mejszagolskiej. Dwa lata później, w 1451 roku dziedzic Giedrojć Korejwo dla dubińskiego kościoła nadał ziemię koło Swobiszek. Pewne nadania tenże kościół otrzymał na początku XVI wieku od króla Aleksandra Jagiellończyka. Jeszcze do początku XVI wieku Dubinki, razem z Mejszagołą, były pod zarządem królewskich namiestników, następnie przeszły do rąk rodu Radziwiłłów (herbu Trąby). Pierwszym znanym przedstawicielem tego możnego niegdyś rodu i właścicielem Dubinek był Jerzy Radziwiłł (zmarł w 1541 roku), w swoim czasie piastujący urząd wielkiego hetmana WKL. Za czasów rządów w Dubinkach Jerzego Radziwiłła, w 1528 roku powstał pierwszy znany opis – inwentarz tego dużego majątku. Dokument został napisany w języku staroruskim i odznacza się lakonicznością: „dwor Dubinskij, ludiej tiagłych szestdziesiat służob, a bojar 9 służob, a mieszczan wsich sorok bez 3 domow, a ludiej putnych 10 służob, a czeljadi niewolnoj wsie wielikoje i małoje 30 i troje, a paszni dwornoj na tri leta po sto boczok, a sienożatiej dubinskich mnogo, a gajew i lesow wielmi mnogo”. Prawdopodobnie mniej więcej w tym okresie na terenie dubińskiego zamku powstały pierwsze solidniejsze budowle, w tym murowana rezydencja.

Po śmierci Jerzego Radziwiłła majątek Dubinki przeszedł do jego syna Mikołaja, znanego pod pseudonimem „Rudy”. Podobnie jak ojciec piastował on najwyższe stanowiska w państwie, także był wielkim hetmanem litewskim. Jednak nas bardziej może zaciekawić postać jego siostry Barbary, bohaterki znanego „historycznego” romansu z królem Zygmuntem Augustem. Otóż słynna Barbara Radziwiłłówna przez kilka miesięcy (zimą 1547 – 1548), pod czujną opieką swego brata Mikołaja, mieszkała w Dubinkach. O długich zimowych miesiącach tęsknoty do wybranka serca dowiadujemy się z przetrwałej do naszych dni korespondecji Barbary. Wynika z niej, że Radziwiłłówna mieszkała w dubińskim zamku na wyspie.

W II połowie XVI wieku Dubinki stały się jednym z najważniejszych ośrodków ruchu reformacyjnego na Litwie. Było to związane z osobą Mikołaja Radziwiłła „Rudego”, który w 1564 roku otwarcie stał się kalwinistą. Kościół, który stał na zamkowym dziedzińcu jeszcze z czasów Witolda, przemieniono na kalwiński zbór. Jednak jeszcze przed końcem XVI wieku na miejscu drewnianego nowo założonego zboru zbudowano murowaną protestancką świątynię. Opisy murowanego dubińskiego zboru znajdziemy w kilku późniejszych inwentarzach, na przykład dokument z 1660 roku podaje stan zboru już zaniedbany i częściowo zniszczony.

Prawdopodobnie na wiarę kalwińską przeszli lub zostali przeprowadzeni na siłę także dubińscy chłopi i inne poddane osoby Radziwiłłów, natomiast nieliczni katolicy swą światynię przenieśli do starej kapliczki na cmentarzu, specjalnie dla tego celu zbudowanej. Kalwinizm w Dubinkach i okolicy był żywotny, dopóki żyli jego opiekunowie, czyli mniej więcej do II połowy XVII wieku. Następnie znowu wrócono do katolicyzmu, zaś o dawnej wierze zostały tylko wspomnienia i ruiny zboru na wyspie. Według miejscowej legendy, początkiem końca dubińskiego zboru było uderzenie pioruna w tę „heretycką” budowlę, co było zrozumiane jako boski znak uprzedzający, co czeka odstępców od prawdziwej wiary. Mury dawnego zboru na wyspie istniały do połowy XVIII wieku, z czasem te szczątki zostały rozebrane przez miejscową ludność, tak, że do dnia dzisiejszego zostały tylko fragmenty fundamentów i piwnice. Inwentarz z 1768 roku opisuje stan zboru będącego już w stanie zaawansowanej ruiny. W 1939 roku litewscy archeolodzy przeprowadzili częściowe badania ruin zboru. Przy jednym z fundamentów natrafiono na nienaruszoną kryptę z pozostałością drewnianej trumny, niegdyś widocznie bogato zdobionej. Zapewne było to miejsce pochówku któregoś z Radziwiłłów.

Jeden z ciekawszych inwentarzy, pochodzący z 1660 roku, powstał za czasów rządów w Dubinkach księcia Bogusława Radziwiłła, postaci historycznej, bo dobrze znanej z sienkiewiczowskiego „Potopu”. Bogusław Radziwiłł zasłynął w okresie potopu szwedzkiego jako poplecznik wrogów Rzeczypospolitej – Szwedów. Przez króla polskiego Jana Kazimierza został ogłoszony zdrajcą, a po wypędzeniu szwedzkiego najeźdźcy musiał odpowiedzieć za swą nielojalność wobec władcy kraju. Majątki zdrajcy zostały potraktowane jako wrogie, zwycięskie wojsko Rzeczypospolitej czuło się na ich terytorium jak w zagarniętym kraju, toteż nie obchodziło się bez najazdów, rabunku i gwałtu. Pewne źródła historyczne informują, że za grzechy swego właściciela ucierpiały także Dubinki. Po przejściu wojsk polskich – chorągwi dragońskiej Siesickiego, chorągwi husarskiej hetmana polnego Rudominy, chorągwi husarskiej powiatu żmudzkiego pułkownika Przystanowskiego i nieznanej chorągwi tatarskiej – dubiński dwór miał strat na 200 złp., co było sumą na owe czasy dość znaczącą i utracił cały zapas zboża, które zużyto na paszę wojskowym koniom.

Jednak wróćmy do opisu Dubinek z 1660 roku. Otóż ówczesne Dubinki składały się z dwóch części, bowiem osiedle leżało na dwóch brzegach jeziora połączonych mostem. W dokumencie wymienia się „miasteczko za małym mostem alias Tywoniszki” (dzisiejsza wieś Ciuniszki, nazwa wsi powstała od nazwy dworskiego urzędnika – ciwuna) oraz „miasteczko za wielkim mostem alias Ławnikańce”. Z ciekawszych budowli w ówczesnych Dubinkach, prócz już omówionego kalwińskiego zboru, trzeba wymienić murowaną książęcą rezydencję.

W „lądowej” części miasteczka, przy trakcie biegnącym przez osadę, była z drewniana karczma dzierżawiona przez Żyda Salomona Mojsiewicza, zaś w miejscu, gdzie do jeziora wpada nieduży potok o nazwie Oszwa stał dworski młyn.

Kilka słów trzeba powiedzieć o dubińskim majątku, zwanym Księstwem Dubińskim. Na olbrzymim terytorium obejmującym ponad 10 tysięcy hektarów było kilkanaście dużych wsi i spora liczba drobnych zaścianków i folwarków. We wsiach mieszkali najczęściej chłopi, raczej Litwini, zaś zaścianki i folwarki były dzierżawione przez osoby wolne lub szlachtę. Z dokumentu pochodzącego z 1740 roku możemy wnioskować o składzie społecznym i narodowościowym mieszkańców Księstwa Dubińskiego. Znaczną liczbę ludności, głównie chłopskiej, stanowią osoby pochodzenia litewskiego, o czym świadczą litewskie nazwiska, jak na przykład Kowszyniec, Skrytelis, Pracis, Giedrys, Markunas, Bocianis, Jusis, Mejłun, Lubart, Czywilis, Naruniec, Gagis, Szyłejko, Weryk, Kierul, Garnis, Klukas, Mieżaniec. Wiele rodzin, głównie pochodzenia szlacheckiego, noszą nazwiska czysto polskie lub charakterystyczne dla słowiańskiej części Wielkiego Księstwa Litewskiego: Adamowicz, Sapanowicz, Sokolnik, Ihnatowicz, Polito, Lisowski, Obuchowicz, Milewski, Brzozowski, Iwanowski, Gojżewski, Diakiewicz, Łomowski, Juchniewicz, Mincewicz, Żukowski, Zamuszko, Lenartowicz. Wiele nazw wsi pochodzi od nazwisk od dawna mieszkających tam rodzin, tak we wsi Kierule żyli Kierulowie, w Sniegach – Sniegisowie, Żydawejniach – Żydawejnisowie, w Kowszyniach – Kowszyńcowie, w Mieżańcach – Mieżańcowie, w Piworuńcach - Piworuńcowie itd.

W II połowie XVII wieku dubińscy Radziwiłłowie, zwłaszcza po „szwedzkiej przygodzie” Bogusława Radziwiłła, utracili swe dawne znaczenie w państwie. Córka Bogusława, Ludwika Karolina Radziwiłłówna, która odziedziczyła olbrzymie majątki po sławnych przodkach, przeszła na katolicyzm. Od tego czasu rozpoczął się upadek wspólnoty kalwińskiej w Dubinkach. Jeszcze w 1642 roku duchowieństwo katolickie rozpoczęło proces sądowy przeciwko dubińskim kalwinom o zabór dawnej funduszowej ziemi i ruchomego majątku byłej parafii w Dubinkach. Zajadły proces trwał przez ponad dwadzieścia lat, mniej więcej do 1670 roku. Katolicy proces wygrali. W 1672 roku kosztem Ludwiki Karoliny Radziwiłłówny na wzgórzu koło miasteczka wzniesiono nowy drewniany kościół. Grzechy przodków mają naprawić ich potomkowie – tak orzekł sąd. To jednak nie znaczy, że dubińscy kalwini zostali bez niczego. Nadal przez pewien czas przy zborze mieszkała osoba duchowna, otrzymująca coroczną pensję z funduszu tejże Ludwiki Karoliny Radziwiłłówny, tym bardziej, że w 1687 roku zostały odnowione fundacje „starych” Radziwiłłów dla kalwinów. Tego jednak chyba brakowało, gdyż kilkanaście lat później, w 1704 roku, wileńskie zwierzchnictwo kalwińskie żaliło się na trudną sytuację swych „braci” w Księstwie Dubińskim. Ponieważ Ludwika Karolina Radziwiłłówna więcej czasu spędzała w krajach europejskich, Księstwo rozdzielone na cały szereg folwarków oddawano w dzierżawę dla różnych osób postronnych.

Dubiński parafialny kościół fundacji Lu-dwiki Karoliny Radziwiłłówny służył przez ponad dwieście lat. O jego wyglądzie możemy sądzić z późniejszych opisów – był zbudowany z ciosanego sosnowego drewna na kamiennym fundamencie, w planie wydłużonego krzyża, nie posiadał wieży, zaś na frontonie miał żelazny krzyż, dach tradycyjnie pokrywał gont. W kościele było pięć ołtarzy, z których główny był pw. św. Jerzego. Sporo zmian w wyglądzie świątyni, zwłaszcza jej wnętrza, przyniosła przebudowa w 1770 roku. O tym dowiemy się z relacji ówczesnego proboszcza dubińskiego ks. Franciszka Stankiewicza ułożonej w 1773 roku: „najprzód kościół drugi raz pokryłem i zakrystię nowo przystawiłem, okna nad chórem, które tarcicami pozabijane były dałem, w kościele, że ciemno było kazałem ścianę wyrżnąć i okna dwa dałem. Chór, który zasłaniał światłość w kościele wyrżnąłem i balasy dałem, podpory alias filary pod belki cztery dałem, nad babińcem kopułę nową i pomalowaną z niemałym kosztem wystawiłem, kopułę starą, która była wśród kościoła, zrzucić kazałem. Ołtarz wielki de novo radice wyzłociłem i cimborium intra et extra pozłociste, obraz w tymże samym ołtarzu nowo odmalować kazałem”. W ciągu całego XIX wieku jakieś znaczniejsze zmiany w wyglądzie dubińskiego kościoła nie zaszły. W 1849 roku, jak twierdzą kościelne kroniki, spłonęła dubińska plebania, jednak kilka lat później wybudowano nową. Od 1836 roku przy dubińskim parafialnym kościele działało Bractwo Szkaplerzne.

W końcu XIX wieku rozpoczęło się odrodzenie narodowe ludności litewskiej. Zaczęto wydawać literaturę i prasę, której głównym celem było „budzenie” świadomości narodowej pośród Litwinów. Zwłaszcza aktywną działalność prowadzili księża–Litwini w parafiach nielitewskich lub częściowo litewskich. Na różne sposoby starano się namówić ludność, najczęściej narodowości polskiej lub białoruskiej, do porzucenia „pańskiego” języka polskiego i do powrotu na łono niby zapomnianej kultury litewskiej. Wiele ekscesów na tle narodowościowym powstało na początku XX wieku w znacznej części parafii diecezji wileńskiej. O ile polskiej parafii „poszczęściło się” otrzymać księdza–Litwina, zaczynały się konflikty, pisanie skarg itp. Tak było w Mejszagole, Sużanach, Dubinkach i w wielu innych miejscach Wileńszczyzny. Ludność protestowała przeciwko na siłę wprowadzanym nabożeństwom w języku litewskim, wyzwiskom typu „przeklęci Polacy” słyszanych z ust swego duszpasterza. Tak też było w Dubinkach. Tutaj swą działalność na rzecz litewskiego odrodzenia narodowego rozwinął miejscowy proboszcz ks. Jan Kunigielis, jednak natknął się na silny sprzeciw ludności polskiej stanowiącej znaczną część ogółu mieszkańców parafii. Już w 1910 roku do kurii napłynęła skarga parafian dubińskich na swego plebana. Inicjatorzy zbierania podpisów i wysłania skargi, mieszkańcy poddubińskich wsi Michał Juchniewicz, Józef Bierwidź i pradziad autora artykułu Piotr Mincewicz otrzymali moralne wsparcie prawie tysiąca osób z parafii Dubinki. Zrozpaczeni wieśniacy pisali: „My Polacy zostaliśmy obrażeni i znieważeni przez słynnego naszego nieprzyjaciela księdza Kunigielisa (...) ksiądz wystąpił z kazaniem litewskim, kazanie trwało dwie godziny, ale kaznodzieja nic więcej nie mówił, jak tylko kilkakrotnie powtarzał – Nie myślcie, że wy Polacy – wy Litwini, przeklęci ci Polacy, nie ma dla nich zbawienia. – A po skończeniu kazania ksiądz Kunigielis na czele 5 kobiet na całe gardło śpiewał po litewsku, aż póki suma się nie zaczęła (...) Nasza parafia dubińska wcale nie zna litewskiego języka i nawet stare osoby go nie pamiętają”. Czy skarga poskutkowała, źródła historyczne nie podają.

Przez cały XVIII wiek dubiński majątek jeszcze formalnie należał do Radziwiłłów, chociaż faktycznie władali nim różni ludzie, najczęściej byli to dzierżawcy lub kredytorzy Radziwiłłów (M. Tyzenhauz, K. Puzyna, J. Białłozor i inni). Radziwiłłowie w końcu zrzekli się swych pretensji względem Dubinek, stało się to w 1808 roku, kiedy majątek został kupiony przez Michała hr. Tyszkiewicza. Za jego czasów wzniesiono wiele nowych budynków gospodarczych, w tym drewniany pałacyk. W 1842 roku w centrum miasteczka pojawiła się nowa okazała budowla – karczma. Przetrwała ona do naszych dni i chociaż obecnie utraciła swą pierwotną funkcję, nadal jest budowlą przyciągającą oko każdego wędrowca zwiedzającego Dubinki. W XIX wieku lub wcześniej Dubinki utraciły swój dawny charakterystyczny szczegół – wyspę. Dawna jeziorna wyspa z Górą Zamkową stała się półwyspem, bowiem z przyczyn naturalnych (obniżenie się poziomu jeziora) lub po wtrąceniu się ludzkiej ręki, powstał wąski przesmyk łączący byłą wyspę z lądem.

W II połowie XIX wieku miasteczko Dubinki liczyło 26 domów i 363 mieszkańców, z czego 102 osoby były narodowości żydowskiej. W osiedlu pojawiła się wiejska szkoła z rosyjskim językiem nauczania, chociaż początki oświaty w Dubinkach sięgają czasów Komisji Edukacyjnej, gdy przy kościele istniała nieduża parafialna szkółka. Za czasów caratu uczono po rosyjsku, zaś w XX wieku, gdy Dubinki weszły w skład państwa litewskiego, nauka w szkole odbywała się w języku litewskim. Ludność polska swych dzieci języka ojczystego musiała uczyć w domach, co było bardzo negatywnie oceniane przez władze litewskie. W okresie międzywojennym na terenie parafii Dubinki ze swej polskiej działalności oświatowej słynęła rodzina Kołbów. W ogóle w okresie międzywojennym stosunki pomiędzy ludnością polską a litewską stały się dość napięte, zaś uwieńczeniem tego konfliktu były krwawe porachunki w 1944 roku (Glinciszki – Dubinki – czerwiec 1944).

Tak się pokrótce przedstawiają dzieje Dubinek. Są to zaledwie suche fakty, nie mogące w pełni odzwierciedlić duszy tej ziemi. Nie da się jednak przelać na papier piękna przyrody okolic Dubinek, błękitu jezior, ciemnej zieleni starych lip rosnących na Górze Zamkowej i tej niepowtarzalnej atmosfery towarzyszącej podczas wędrówki po miasteczku. Najlepiej jest latem tam się wybrać.

Mirosław Gajewski

http://www.magwil.lt/archiwum/2003/mww2/vasar12.htm

Dodane po 36 sekundach:

Zdjęcia z http://www.lietuvospilys.lt/index-en.htm


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-05-10 18:48 
Offline
Ojciec Dyrektor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-02-02 15:32
Posty: 6938
Lokalizacja: Warszawa
Zdjęcia z fragmentami murów tego założenia.

http://www.miestai.net/forumas/showthread.php?t=7930


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2010-03-26 14:27 
Offline
Ojciec Dyrektor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-02-02 15:32
Posty: 6938
Lokalizacja: Warszawa
Wrote:
Litwa żegna Radziwiłłów

Marcin Szymaniak , Robert Mickiewicz 07-09-2009

Zmiana podejścia do spolonizowanych magnatów. Litwini z wielką pompą pogrzebali szczątki przedstawicieli sławnego rodu

Ciała stryjecznych braci: Mikołaja Radziwiłła Czarnego i Mikołaja Radziwiłła Rudego (ten ostatni był bratem królowej Barbary Radziwiłłówny) oraz sześciu ich krewnych odnaleziono pięć lat temu w odległych 50 km od Wilna Dubinkach. W sobotę żegnano ich tam w asyście kampanii honorowej wojska litewskiego, z udziałem premiera rządu Andriusa Kubiliusa i ambasadorów akredytowanych na Litwie. Nie było przedstawiciela Warszawy.

Sarkofag spoczął na wzgórzu zamkowym, w miejscu dawnego kościoła. Orkiestra reprezentacyjna litewskiej armii odegrała hymn państwowy. Cała uroczystość była transmitowana w pierwszym programie litewskiej telewizji publicznej. – Dubinki znów stają się jednym ze źródeł potęgi Litwy – stwierdził podczas uroczystości szef litewskiego rządu Andrius Kubilius. – Odwołując się do dziejów Radziwiłłów i do ich wielkości, sami stajemy się więksi.

Na zaproszenie MSZ Litwy w pogrzebie wzięli udział przedstawiciele rodu Radziwiłłów z Polski – Maciej i Mikołaj. Maciej Radziwiłł przemawiał po szefie rządu.

– Szkoda, że nie pojawił się żaden delegat polskich władz. W niektórych kręgach wciąż panuje u nas przekonanie, że Litwini są niechętni Polsce – mówi „Rz” Maciej Radziwiłł. Jak wszyscy żyjący obecnie przedstawiciele rodu pochodzi od Mikołaja Czarnego. – Druga linia skończyła się w XVII w. na Bogusławie, który ma w Polsce negatywną opinię, opartą zresztą nie na faktach, ale na ahistorycznych stwierdzeniach Henryka Sienkiewicza – mówi.

Trzy wieki na urzędzie

– To normalne, że Litwa po 500 latach oddaje hołd swym faktycznym władcom. Radziwiłłowie zajmowali najwyższe urzędy w Wielkim Księstwie Litewskim. Przez ponad 300 lat byli wojewodami wileńskimi, a urząd ten można porównać do urzędu współczesnego premiera – powiedział „Rz” jeden z czołowych litewskich historyków prof. Alfredas Bumblauskas.

Litewskie elity przewartościowują swój stosunek do słynnych rodów Wielkiego Księstwa Litewskiego. W okresie międzywojennym na Litwie postrzegano większość dawnej szlachty jako renegatów, którzy wyrzekli się litewskości, polonizując się, m.in. pod względem językowym. Pogląd ten był również obecny po odzyskaniu przez Litwę niepodległości w 1990 roku.

Inne spojrzenie na język

Współcześnie na Litwie coraz łatwiej o zrozumienie, że w epoce nowożytnej polski był wspólnym językiem szlachty i arystokracji Wielkiego Księstwa, niezależnie od jej przynależności narodowej. Zdaniem prof. Bumblauskasa utrwalenie się tego poglądu może poprawić również stosunek do mieszkających obecnie na Litwie Polaków.

– To nieważne, czy są potomkami spolonizowanych Litwinów czy też ich przodkowie trafili na Litwę z Polski i polski zawsze był ich językiem ojczystym. Najważniejsze, że są obywatelami Litwy – twierdzi historyk.

Na Litwie nie ma już z kolei w ogóle rodu Radziwiłłów. – Żaden nie przetrwałby komunizmu. Większość z nas mieszka obecnie w Polsce, około 40 osób. Czujemy się Polakami, ciągnie nas jednak na Litwę, na Białoruś. Ale litewskiego trudno się nauczyć, a z Białorusią sprawa jest – jak wiadomo – jeszcze trudniejsza – mówi Maciej Radziwiłł.

Odnalezienie przed pięciu laty szczątków Radziwiłłów stało się sensacją. Na kości złożone w drewnianej skrzyni natrafiono podczas badań archeologicznych na miejscu dawnego kościoła ewangelickiego na wzgórzu zamkowym w Dubinkach, siedzibie tzw. kalwińskiej linii rodu. Założycielem linii był Mikołaj Radziwiłł Rudy (1512 – 1584), kanclerz wielki litewski, hetman, wojewoda trocki i inicjator małżeństwa swojej siostry Barbary z królem Zygmuntem Augustem. Dubinki były za jego czasów jednym z najważniejszych ośrodków reformacji na Litwie. Jak przypuszczają historycy, marmurowe sarkofagi zostały zniszczone przez wojska rosyjskie podczas wojny siedmioletniej (1756 – 1763). Prawdopodobnie ktoś ze służących, pragnąc nie dopuścić do kolejnej profanacji zwłok, złożył szczątki Radziwiłłów do skrzyni i ukrył w podziemiach kościoła.


http://www.rp.pl/artykul/359688_Litwa_z ... illow.html


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2013-12-05 12:36 
Offline
Ojciec Dyrektor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-02-02 15:32
Posty: 6938
Lokalizacja: Warszawa
Gdyby ktoś był zainteresowany to pod linkiem http://www.miestai.net/forumas/showthread.php?t=7930 jest wątek, gdzie może poczytać o tym obiekcie po litewsku ;)

W ostatnim poście ktoś porównuje go do Gołańczy, co może zainteresować Tomka, aczkolwiek chyba jednak to porównanie na wyrost.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-07-16 16:52 
Offline
Ojciec Dyrektor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-02-02 15:32
Posty: 6938
Lokalizacja: Warszawa
Attachment:
Dubinki.jpg
Dubinki.jpg [ 51.33 KiB | Przeglądane 9441 razy ]


Attachment:
Dubinki 2.jpg
Dubinki 2.jpg [ 151.37 KiB | Przeglądane 9441 razy ]


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2022-06-16 13:08 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-03-26 14:03
Posty: 1990
Lokalizacja: Katowice, Jodłowa
Maj' 2022

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Translated by phpBB3.PL